Zdanie "jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce" rozumiem jako pewien przekaz, iż skoro jestem człowiekiem, posiadam jakieś wartości moralne, etyczne, coś co odróżnia mnie od zwierząt, oraz pozostałych żywych gatunków występujących na Ziemi.
{"type":"film","id":629445,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Nimfomanka+-+Cz%C4%99%C5%9B%C4%87+I-2013-629445/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Nimfomanka - Część I 2013-12-31 07:57:58 Natura ludzka to dobro i zło. Zachowania moralne i niemoralne. Nie ze wszystkich zachowań ludzkich możemy być dumni. Wprost przeciwnie w historii człowieka jest więcej powodów do wstydu niż do wiek dwudziesty był wiekiem niesłychanego barbarzyństwa: dwie wojny światowe, nazizm i stalinizm, wyzysk człowieka przez człowieka. Mroczne zachowania ludzkie od zawsze są przedmiotem sztuki i to nie tylko filmowej. Z wielu wypowiedzi (chociaż nie wszystkich) na tym forum wyłania się przesłanie:Największym złem jakiego dopuszcza się człowiek jest seks. Największą zbrodnią filmowca jest złamanie tabu - film o nimfomanii. Największą zbrodnią widza jest obejrzenie takiego filmu. Kto obejrzy taki film staje się pornografem, seksoholikiem, zboczeńcem, etc. Idąc tropem myślenia przeciwników filmu Nimfomanka, dochodzimy do wniosków: obejrzymy film o Hitlerze - stajemy się nazistą,film o morderstwie - jesteśmy zbrodniarzem, film o torturach - mamy naturę kata, film gdzie kradną - stajemy się złodziejem, itd. Przeciwnikom filmu zadaję pytanie:Dlaczego nie można oglądać filmu o nimfomanii, a można o wojnach, zbrodniach, torturach i innych przestępstwach. Dlaczego te inne nie budzą takiego sprzeciwu i tak wielkich emocji jak film o nimfomanii. Mickiewicz powiedział: "takie widzi świata koło, jakie tępymi zakreśla oczy". Pamiętajcie o tym krytycy filmowi. DomPatryk Zgadzam się z Tobą absolutnie. Nie wiedzieć czemu, bardzo duża liczba osób traktuje filmy jako kierunkowskaz życia. Jeśli główny bohater nie jest okazem cnoty i honoru to film jest do bani... Nie daj boże żeby filmowa postać lubiła seX... przecież to większa zbrodnia niż ludobójstwo... taki film to dzieło szatana... No akurat Lars byłby zadowolony z tego ostatniego nie widziałem tego filmu więc nie wiem, może nie jest w cale taki dobry, bo moje oczekiwania są bardzo wysokie. Chociaż na LarsieVonTrier jeszcze się nigdy nie zawiodłem. Każdy jego nowy film dostarcza sporo emocji, inna wizja kina, nowe spojrzenie na ludzkie problemy, których nie znamy, są daleko od nas, ale gdzieś tam się dzieją. Warto sobie uświadomić, że inność nie jest złem sama w sobie !!! DomPatryk Dobrze napisane. Ciesze sie, ze ktos zwrocil na to uwage ;) DomPatryk To samo próbowałem wytłumaczyć kilku ludziom na tym forum, ale rzecz jasna nadal upierają się przy swoim: że przez ten film nimfomania stanie się powszechnym zjawiskiem, że promuje on dewiacje i że świat upada. A samego filmu nawet nie widzieli. Nie wiem, jak można kierować się tak nielogicznym, bezsensownym tokiem rozumowania. Robert_Sawyer Cóż, metody są dwie: można epatować wulgarnym i brutalnym obrazem (np. scena dekapitacji człowieka przez terrorystów, scena porno), albo jego konsekwencjami i szerszym kontekstem (np. rozpacz rodziny, scena erotyczna). Wybór należy do nas, a brutalizacja, połączona z seksualizacją, współczesnej kultury powinna dać nam sporo do myślenia. Zjawisko nimfomanii było już poruszane w kinie ( w filmie o tytule "Nimfomanka" czy "Wstyd"), były tam ostre sceny, ale wydaje mi się, że nie stanowiły one istoty tych obrazów. Von Tier od początku reklamuje swój film fiutami i cipami, a cała treść zanika gdzieś poza wulgarnym obrazem. IMHO to przerost formy nad treścią. Nic więcej. LordJuve Przepraszam, zapomniałem doprecyzować: "Nic więcej." Poza świetną reklamą i tanią prowokacją. LordJuve Kto choć trochę zna Larsa wie, że on uwielbia prowokować, nakręcać i bulwersować opinię publiczną przed i po premierze, ale już jego filmy są niemal zawsze genialne, dogłębnie poruszające temat i sugestywne, ale niepozbawione dobrego smaku, i kampania reklamowa jego projektów rozmija się z ostatecznym efektem pracy nad filmem. Trier jest skandalistą i prowokatorem, ale nie sabotował by własnych filmów, bo po prostu jest wybitnym artystą, często balansującym na krawędzi, ale do tej pory nigdy jej nie przekraczającym. Dlatego przed obejrzeniem nie zamierzam w żaden sposób oceniać Nimfomanki. Ocenię, gdy już zobaczę, a zobaczę na pewno, bo Lars nigdy nie zawiódł moich oczekiwań. A dotychczasowe recenzje potwierdzają, że to kolejny wielki film w jego wywiad z Charlotte Gainsbourg: Robert_Sawyer Hm, wg mnie film, który wymaga angażu aktorów porno przekracza pewne granice. Pokazywanie scen penetracji, czy fellatio to przenoszenie na wielki ekran retoryki z całkiem innej rzeczywistości, rzeczywistości pornobiznesu. Dość, że ten ostatni wszelkimi sposobami próbuje dotrzeć do szerszej grupy odbiorców (w tym do najmłodszych, chodzi o biznes), tak jeszcze brakuje nam "błogosławieństwa" takich osób jak von Trier, które wmawiają nam, że film o uzależnieniu od seksu musi zawierać sceny najbardziej dosadne...nie, nie musi, co udowadnia np. "Wstyd". Nie bulwersuje mnie tematyka, bo ta jest ważna. Natomiast krytykuję i będę krytykował przerost formy nad treścią. ten wywiad i niestety, nie dostrzegłem w nim żadnej głębi, poza ewidentnym kultem jednostki względem reżysera. LordJuve Nie wiadomo, co tak naprawdę znajdzie się w ostatecznej wersji filmu. Możliwe, że zatrudnienie aktorów porno to kolejna z gierek Larsa, sama Charlotta mówi, że ciężko jest rozszyfrować, co tak naprawdę von Trier zamierza zrobić. Pewnie w tej dłuższej, reżyserskiej wersji znajdą się sceny pornograficzne, ale nie uważam tego, za próbę dotarcia za wszelką cenę dotrzeć do szerszego grona widzów, wręcz przeciwnie, Directors Cuty są raczej oglądane przez najzagorzalszych fanów twórcy (a w przypadku Larsa, najpewniej przez samego twórcę...). Ja z kolei podejrzewam, że wersja kinowa będzie mniej "wyuzdana" niż się tego wszyscy spodziewają, a cała ta kampania to następna szatańska gra von Triera, który lubuje się przecież w wywoływaniu skandali. Na Wstyd też była nagonka przed premierą (wprawdzie nie aż taka jak tutaj, ale skala promocji też nieporównywalna), bo też czego tam miało nie być, a wyszło zupełnie inaczej - subtelnie, intymnie i artystycznie (ale z tym się zgadzamy)."Nie bulwersuje mnie tematyka, bo ta jest ważna. Natomiast krytykuję i będę krytykował przerost formy nad treścią."Ja jak najbardziej też. Mówiąc o bulwersowaniu miałem na myśli całość opinii publicznej, media i prasę, które łapczywie rozdmuchują każdą kontrowersję. Zobaczymy, czy tym razem von Trier przegiął, czy znowu stworzy arcydzieło. Ale to dopiero po premierze. Robert_Sawyer Co do DC to czytałem, że Trier nie jest autorem skróconej wersji, gdyż nie potrafiłby pociąć tego filmu w odpowiedni sposób. Natomiast motywacją do wydania krótszej wersji ma być nie tyle cenzura filmu (czyli reżyser nie uważa, że najbardziej dosadne sceny, najbardziej wulgarne, to coś nieodpowiedniego na wielkim ekranie), co kwestie komercyjne. Ponad 5 h film miałby się w ogóle nie przyjąć. LordJuve Trier jest autorem filmu, natomiast nie zgadzał się z producentem, aby go skrócić... Producent nie chciał 5,5h wersji puszczać do kin ponieważ według niego by się nie przyjęła ze względów komercyjnych. Ostateczną decyzję podjął producent, film skrócono, ale Trier jako reżyser nie chciał brać w tym udziału. Jakie sceny zostaną wycięte, czy te przydługawe, czy te najbardziej wulgarne... może zobaczymy jeśli wersja reżyserska ujrzy światło dzienne
Człowiek człowiekowi wilkiem. Rzeczą ludzką jest błądzić, rzeczą głupców jest trwać w błędzie. Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce.
"Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce" TerencjuszNa początku XX wieku w Klasztorze Matki Boskiej Miłosiernej, stojącym w odległej części hiszpańskiej sierry, mieszka 6 kobiet, zakonnic. Wiodą one ascetyczne życie poświęcając się modlitwie i kontemplacji tym spokojnym i uporządkowanym świecie, do którego zagląda tylko jedna osoba- biskup Estrada, przyjeżdża raz w miesiącu celebrować mszę z zakonnicami, wydarza się coś nieoczekiwanego. Jedna z sióstr znajduje na schodach walizkę z podrzuconym noworodkiem. Dla jednych jest to cud, dar od Boga, możliwość naprawienia błędów młodości dla innych jest to dzieło szatana, dziecko spłodzone przez samego mała rodzina zakonnic zostaje podzielona, niektóre z sióstr chcą zatrzymać dziecko a inne chcą oddać je do przytułku. Matka przełożona Maria Inés rozstrzyga spór, przejmuje opiekę nad dzieckiem wierząc, że chłopiec jest odpowiedzią na jej by się mogło, że w klasztorze powinny mieszkać kobiety łagodne, uduchowione, pełne miłosierdzia. Lecz zakonnica to też człowiek, ze swoimi słabościami i ambicjami. Dopiero teraz wychodzą na jaw prawdziwe oblicza historię matki przełożonej, dowiadujemy się, że w młodości zakochała się ze wzajemnością w młodym kadecie Akademii Morskiej. Ich miłość kwitła w ukryciu. Sekretne schadzki, skradzione pocałunki. W końcu ukoronowaniem miłości jest zbliżenie, którego konsekwencją jest ciąża. Isabel ( teraz Maria Inés) zdecydowała się na trudny krok, postanawia usunąć, zabić swoje dziecko. Kadet nie odwodzi jej od tej myśli , jest wręcz zadowolony z takiego obrotu sprawy. Dla Isabel jest to bardzo traumatyczne wydarzenie tym bardziej, że jest osobą wierzącą i wie, że popełniła grzech śmiertelny, za który czeka ją sroga kara. Można by pomyśleć, że pozbycie się dziecka zniszczy wielką miłość jaka połączyła Isabel i jej kochanka. Nic bardziej mylnego, nadal byli sobie bardzo bliscy. Pewnego dnia Kadet wypłynął w ostatni rejs szkoleniowy. "Wiele miesięcy później dziewczyna dowiedziała się, że jej ukochany zmarł na tyfus na południowym Pacyfiku i ocean stał się jego grobem. Nie miała wątpliwości, że Bóg go pokarał za ich wspólny grzech". Isabel bardzo przeżyła stratę, chciała połączyć się z ukochanym, myślała o samobójstwie. Zmieniła jednak zamiar i postanowiła zostać zakonnicą by udowodnić swoją skruchę i cierpliwie czekać na karę jaką Bóg dla niej trafiła do klasztoru Matki Boskiej Miłosiernej wyjechała na misję do Afryki, pracowała jako pielęgniarka w szpitalu misyjnym. Tak opisuje swoje spostrzeżenia: "Wiedział, że na świecie istnieją ludzie, którzy potrafią ranić dzieci, nawet czyniący im krzywdę ojcowie i matki. W szpitalu misyjnym, w którym pracowała, miała do czynienia nie tylko z przypadkami poparzeń, ran ciętych i złamanych kończyn, ale także ze zjawiskiem dzieciobójstwa. Nowo narodzone dzieci palono po tym, jak ich matka umarła w połogu. Zabijano dopiero co urodzone bliźnięta, ponieważ uznawano to za zły omen. Kiedyś spalono małą córeczkę wodza plemiennego w ofierze, która miała przynieść deszcz."Na uwagę zasługuje fragment o aborcji. W XIX wieku była ona zakazana, piętnowana i karana. Kobiety, które zdecydowały się na taki krok musiały spełnić określone warunki. Były to różne listy polecające, kody i odzewy. Kandydatki były sprawdzane najpierw przez gospodynię zanim trafiły w ręce lekarki. A nawet wtedy gdy wydały się podejrzane , mogły zostać odprawione z kwitkiem. Kobiety po zabiegu musiały cierpieć w ciszy, w sekrecie. Ich cierpienia nie odnosiły się jedynie do fizycznego bólu ale przede wszystkim cierpiały psychicznie. Rodzina nie mogła się o niczym dowiedzieć, gdyż lekarz sprowadzony do chorej łatwo mógł dopatrzeć się przyczyny bólu i donieść odpowiednim z zakonnic, siostra Ana jest bardzo ambitna. Chce piastować wysokie stanowisko w klasztorze, chce zostać matką przełożoną. Ma swoje plany aby je wprowadzić w życie posunie się do intryg i pomówień. Próbuje prowadzić śledztwo chcąc odkryć prawdę o pochodzeniu podrzuconego noworodka. Pierwszym tropem jaki odnajduje jest zakrwawione prześcieradło zakopane pod murem. Na podstawie tego zaczyna snuć teorie o konszachtach Marii Inés z diabłem. Próbuje przekonać pozostałe siostry do swoich racji. Próbuje oczernić matkę przełożoną przed biskupem Estradą. Nie udaje jej się to. Rozgoryczona kobieta podwaja swoje wysiłki i odkrywa prawdę o tę prawdę musicie sami wyczytać na stronach powieści Panosa chciałam przeczytać tę książkę gdyż bardzo zainteresował mnie jej opis."Są miłości platoniczne. Są miłości namiętne lub skryte. I są miłości zakazane"Te słowa w połączeniu z tytułem nasuwają wiele sprzecznych myśli. Zakonnica- namiętność te słowa wzajemnie się wykluczają. Tym bardziej z chęcią chce się zanurzyć w ten nieznany świat. Nie każdy ma możliwość obserwacji życia codziennego sióstr zakonnych, poznania ich ciemnych stron. Każda kobieta wstępująca do zakonu przynosi ze sobą pewien bagaż doświadczeń. Różne są powody, dla których dziewczyny zostają zakonnicami. Wierzę, że większość z powodu powołania a nie by skryć się przed problemami, chorobami tak jak siostra Beatriz czy za karę jak Karnezis w ciekawy sposób połączył różne osobowości i charaktery bohaterek "Klasztoru". Zakonnice są niezwykle łamie stereotypy przypisane duchowieństwu. Na co dzień zdarzają się rezygnacje ze święceń, romanse i ciąże ale nie mówi się o tym głośno. Jest to temat tabu w naszym katolickim przeczytać.
Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce. Słowa Terencjusza w IIw.p.n.e. ?Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce?, dobrze pasują do czasów renesansu jak i do czasów współczesnych. Moim zdaniem to sformułowanie idealnie odnosi Się do człowieka i wszystkiego, co z Człowieiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce Rozumiem to tak: każdy jest człowiekiem i wiele przeszedł, więc nie jest obcy mu płacz, bieda, smutek, utrata kogoś bliskiego. Człowiek który miał w swoim życiu wzloty i upadki wie że nic co ludzkie ( czyli co może spodkać człowieka ) nie jest mu obce ( czyli wszystkiego doświadczył i wszystko zna ale zawsze pomoze innym w ciężkiej sytuacjii ). Przepraszam za błędy, mam nadzieję że pomogłam Pozdrawiam :) werka_123453 Newbie Odpowiedzi: 1 0 people got help
Terencjuszowskie: „Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”, zostało naczelnym hasłem humanizmu. Ten prąd filozoficzny zaistniał w epoce renesansu włoskiego(XIV-XVIw.), zakładał odrodzenie się człowieka w duchu chrześcijańskim, odnowienie ludzkiego życia przez „oczyszczającą siłę miłości oraz
zapytał(a) o 19:26 Wyjaśnij co oznacza "Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce" ??? Krótko i na temat. Jedno zdanie starczy Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2009-11-18 19:31:58 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 08:57: zasada humanizmu, człowiek zachowuje się jak powinien zachowywać się człowiek. Nic co ludzkie (czyli co spotyka nas codziennie) nie powinno być dla nas obce. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 19:51 To znaczy ,że wszystkie problemy ludzkiej natury ,zasady i różnego rodzaju chwile i zachowania ludzi nie wiadomo jak skrajne nie są mu opce. :-) Nicolka31 odpowiedział(a) o 19:45: dzięki♥dała bym ci łapkę w górę Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub słowa starożytnego komediopisarza terencjusza Człowiekiem jestem i nie co ludzkie nie jest mi obce nawiązują do renesansowego - a) uniwersalizmu b) humanizmu c) mecenatu d) teocentryzmu Zobacz odpowiedź Po okresie ciemnego, mglistego średniowiecza, pełnego zabobonów i całkowitego podporządkowania życia kościołowi i srogiemu Bogu, ludzie pragnęli odmiany. Pragnęli wolności i piękna , świeżości i prostoty. Nic więc dziwnego iż sięgnęli aż do antyku. Przewrót taki miał miejsce w XV wieku a nową epokę nazwano renesansem. Renesans swoimi założeniami zupełnie różnił się od średniowiecza. W odrodzeniu artyści na pierwszym miejscu stawiali człowieka i jego potrzeby. Sztuka sakralna zeszła na drugi tor, gdyż malarze w człowieku upatrywali najwyższy ideał. Zaczęto zajmować się zwykłym życiem bliźnich, dostrzegać urok w szarej codzienności. Większą uwagą obdarzano przyrodę, na każdym kroku podziwiając dzieła matki natury. Literatura renesansowa towarzyszyła człowiekowi w życiu, ukazywała różne modele zgodne z duchem czasu, często miała charakter dydaktyczny, nie szczędziła prawd. Główne hasła towarzyszące literaturze renesansu to: "Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce" Terencjusza, "Carpe diem" Horacego czy "Człowiek nie urodził się dla siebie" Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Istotną rolę w renesansie odgrywał nurt antropocentryzmu. Jest to światopogląd, który jako główny cel poznawczy stawia sobie ludzką naturę. Można zatem powiedzieć, że podstawową ambicją renesansu było poznanie człowieka. Renesansowa literatura wiąże się z szybkim rozwojem miast, rzemiosła i wytwórczości. Bogaci mieszczanie pragnęli żyć w pięknym otoczeniu - zaczęli stawiać wspaniałe rezydencje, zamawiać u artystów dzieła sztuki. Pragnęli korzystać z przyjemności, jakie niesie życie. W języku codziennym wciąż funkcjonuje sformułowanie „człowiek renesansu.” Człowiek renesansu to taki człowiek, który jest biegły w wielu dziedzinach sztuki. Jest to człowiek nad wyraz wszechstronny. Wszechstronność była wręcz obsesją renesansu. Powszechne było dążenie do zdobycia jak najlepszego wykształcenia. U podstaw humanizmu renesansowego leży nauka i poznawanie otaczającego świata. Epoka renesansu pełna jest postaci, które przeszły do historii jako wybitne jednostki. Większość z nich zaznaczyła swoją obecność na wielu płaszczyznach kultury np. Leonardo da Vinci był genialnym malarzem, badaczem przyrody, lekarzem i konstruktorem. Do grona wspaniałych, wybitnie wykształconych zagranicznych artystów renesansu należy z pewnością zaliczyć Michała Anioła, Francesco Petrarka’e, Erazma z Rotterdamu czy Rafaela Santi. Natomiast na pewno największym przedstawicielem renesansu polskiego był Jan Kochanowski, który studiował i zdobywał wiedzę w Krakowie, Królewcu i włoskiej Padwie, gdzie zapoznał się z filozofią renesansową. Kochanowski był poetą bardzo wybitnym i posiadającym wielkie poczucie humoru. Zawsze jednak wiedział jak daleko jego żarty mogą sięgać. Dzięki temu był bardzo lubiany, a fraszki Kochanowskiego, traktowane przez samego autora jako pamiętnik, są ciekawe i opisują w sposób przystępny ludzkie niedoskonałości i problemy. Kochanowski stara się pouczyć ludzi, ale w taki sposób, by nikogo nie urazić. Fraszki mówią o wszystkim: o królu, o szlachcie, o chłopach, o miastach, wsiach, o wojsku, o religii ,o zabawach i o pijaństwie. Częstym bohaterem fraszek jest sam pisarz, o czym świadczą zarówno fraszki autobiograficzne, jak i wypowiedzi na temat własnej twórczości oraz liczne uwagi o fraszce i jej charakterze. Właśnie w tych krótkich utworach tak bardzo widoczna była filozofia epikurejska. Właśnie hasło Horacego, jako zapewne wielkiego wzorca poety, „carpe diem”, było bardzo wyraźnie ukazane. Dla człowieka renesansu liczyła się dobra zabawa, biesiada do rana i żarty, co potwierdza fraszka „ O doktorze Hiszpanie”: „Jedna nie wadzi, daj Ci Boże zdrowie! By jeno jedna – doktór na to powie. (...)A doktorowi mózg się we łbie mąci. Trudny – powiada – mój rząd z tymi pany: Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany.” Jednak cała zabawa, pieniądze i inne dobra ziemskie dla na nic się zdadzą artyście odrodzenia, jeśli nie będzie mu dopisywało zdrowie. We fraszce „Na zdrowie” Kochanowski twierdzi: „Że nic nad zdrowie Ani lepszego, Ani droższego; Bo dobre mienie, Perły, kamienie, Także wiek młody I dar urody, Miejsca wysokie, Władze szerokie Dobre są, ale – Gdy zdrowie w cale.” W swoich pieśniach również ukazał motyw życia chwilą, o czym świadczy cytat z Pieśni XIV z ksiąg pierwszych: „(...) gdy raz młodość minie, już na wiek wiekom ginie” Wówczas Kochanowski z małą nostalgią ukazuje, że jeżeli stracimy czas na błahostki, to nie będziemy już mieli czasu nawet na rzeczy bardzo dla nas ważne. Ten fragment uświadamia nam, że dla ówczesnego humanisty ważną rolę odgrywa epikureizm, czyli pogląd mówiący, że szczęście daje korzystanie z każdej chwili życia. W tych strofach Kochanowski ukazuje ogromnie dużo renesansowej wizji świata. Epikurejskie podejście do świata zawiera w sobie „Pieśń IX” z Ksiąg pierwszych. Poeta zachęca w niej do rozkoszowania się urokami syto zastawionego stołu przy dźwiękach pięknej muzyki. Jak stwierdza podmiot liryczny, nie należy troszczyć się o jutro „więcej, niźli trzeba”. Uzasadnieniem tej opinii jest zagadkowość przyszłości - żaden człowiek nie potrafi przewidzieć, jak potoczą się jego losy. W dalszej części tej samej pieśni pojawia się również postawa stoicka. W swojej pierwotnej, antycznej postaci stoicyzm wskazywał absolutną obojętność tak na szczęście, jak i na niepowodzenia jako drogę wiodącą jednostkę ku największej, niewzruszonej mądrości. U Kochanowskiego nie spotykamy jednak postulatu ascetycznego odrzucenia wszelkich uciech. Poeta pisze o nieprzewidywalnej Fortunie, która z jednej strony jest powodem do korzystania z radosnych chwil, z drugiej zaś nakazuje zachowanie umiaru. W „Pieśni IX” Kochanowski pisze również o światopoglądzie stoickim: „A nigdy nie zabłądzi, Kto tak umysł narządzi Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić, Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić.” Powyższa propozycja Kochanowskiego wydaje mi się zupełnie słuszna i odpowiednia także dla współczesnego człowieka. Na przestrzeni dziejów różni filozofowie głowili się nad tym, jak człowiek może osiągnąć szczęście i radość życia. Humaniści odrodzenia starali się znaleźć złoty środek, nie rezygnując z pogodnego, pełnego optymizmu życia, ale jednocześnie zachowując świadomość zmienności ludzkich losów. W ogóle renesansowa filozofia zachęcała do wszechstronnego spojrzenia na świat, którego można się było nauczyć, gromadząc życiowe doświadczenie w bardzo różnorodnych okolicznościach. Humanista jako znakomicie wykształcony, podchodzący do wszystkich podejmowanych działań był również patriotą. Przykładem może być „Pieśń XII”, gdzie poeta stwierdza: „A jeśli komu droga otwarta do nieba, Tym, co służą ojczyźnie.” O tym, że Kochanowski śledził wydarzenia w Polsce i miał wyrobiony, obywatelski pogląd na patriotyczna służbę krajowi, możemy się przekonać także z „Pieśni o spustoszeniu Podola” . W tym utworze autor nie daje ogólnych wskazówek, ale odwołuje się do konkretnej sytuacji - tatarskiego najazdu na polskie ziemie. Upomina rodaków, aby nie pozostawali bierni i przedłożyli nad osobista wygodę interes narodowy: „Skujmy talerze na talary, skujmy, A żołnierzowi pieniądze gotujmy!” Propozycja powołania do życia płatnej armii zaciężnej dowodzi zorientowania poety w sprawach bieżących Rzeczypospolitej i poparcia reform: tutaj chodzi o zmniejszenie odpowiedzialności mało efektywnego pospolitego ruszenia za powodzenie Polski w wojnie z Turcją. Każdy wzorowy humanista renesansu interesuje się polityką, władzą. Ostrzegają oni władców, że powinni rządzić sprawiedliwie, uprzytomniają, że to w ich rękach jest los wszystkich. Kochanowski apeluje do rządzących w Pieśni XIV: „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie, A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie (...) Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi, Żeście miejsce zasiedli boże na ziemi, Z którego macie nie tak swe własne Jako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy.” Swoją troskę o państwo i poglądy na tę kwestię zawarł Kochanowski w dramacie „Odprawa posłów greckich”. Utwór ten nawiązuje do historii wojny trojańskiej. Stanowi dokument zainteresowań poety światem kultury greckiej, wykazuje rozmaite wątki antyczne. Oto do Troi przybywają posłowie greccy, by odzyskać porwaną Helenę. Jest to moment, w którym tragicznej wojny można jeszcze uniknąć. Dzieje się jednak inaczej. Z dwóch stronnictw, które powstają w radzie królewskiej wygrywa stronnictwo Aleksandra dążące do konfrontacji z Grekami. Swe zwycięstwo nad zwolennikami Antenora osiąga dzięki przekupstwom, co skłania Kochanowskiego do surowego napomnienia. Według humanistów odrodzenia rządzący nie mogą postępować niemoralnie, gdyż nad ich władzą stoi jeszcze władza Boga. Naruszenie porządku etycznego państwa musi doprowadzić do katastrofy, tak jak katastrofą skończyła się historia Troi. Jak każdy poeta-humanista Kochanowski umiał docenić wartość swojej własnej twórczości. Chociaż we fraszce „Na swoje księgi” półżartem stwierdza, że: „Pracą człowiek próżno traci, Przy fraszkach mi wżdy naleją, A to wniwecz, co się śmieją”, to jednak z większą powagą podchodzi do poezji. Wyraża pogląd o nieśmiertelności artysty, znany ze starożytności. „Do Muz” zwraca się z życzeniem: „Proszę, niech ze mną za raz me rymy nie giną, Ale kiedy ja umrę, ony niechaj słyną!” Jak można stąd wywnioskować, autor ma nadzieje, że jego twórczość pozwoli przetrwać mu w pamięci przyszłych pokoleń. Człowiek renesansu stara się żyć w zgodzie ze wszystkim co go otacza . Uwielbia przyrodę, potrafi się nią zachwycać i z niej korzystać. Potwierdza to w swojej poezji Kochanowski. Choćby we fraszce „Na lipę” o bardzo popularnym drzewie, specjalnie cenionym. Poeta zwraca uwagę na to, jakie wartości daje lipa. Miód, szept liści, cień, śpiew ptaków. Są to wartości, które drzewo przynosi człowiekowi. „Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają, Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają. Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły Biorą miód, który potem szlachci pańskie stoły. A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie, Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.” Widać wyraźnie, że Kochanowski, jako wzorowy humanista epoki renesansu potrafi cieszyć się przyrodą i umiejętnie korzystać z jej dóbr. Jan Kochanowski podejmuje w swych utworach tematykę życia na wsi. W Czarnolesie powstało wiele pięknych tego typu utworów. „Pieśń świętojańska o sobótce” - składa się ze wstępu i 12 pieśni śpiewanych przez panny. Jest to utwór oparty na tradycjach uroczystości pogańskich ku czci Kupałdy. Daje poeta w ten sposób wyraz swojemu podziwowi dla zwyczajów ludowych. Chwali wieś i życie wiejskie: „Wsi spokojna, wsi wesoła Który głos twej chwale zdoła?” W utworze rozbrzmiewają nuty radości. Jest mowa o miłości, tańcu i śpiewie. Ostatnia panna w pieśni swej zawiera pochwałę życia wiejskiego. Ceni wesołość i spokój wsi. Chłop utrzymuje ze swej pracy siebie i rodzinę, a zawód jego jest znacznie spokojniejszy i bezpieczniejszy niż marynarza, żołnierza czy pisarza. Swoje poglądy potwierdza wyjazdem na wieś. Janowi Kochanowskiemu, jako humaniście, nie było także obce rozpatrywanie wartości cnot i moralności w życiu człowieka. Jego przemyślenia na ten temat zostały zawarte w Pieśni XII: „Cnota (tak jest bogata) nie może wziąć szkody Ani się też ogląda na ludzkie nagrody; Sama ona nagrodą i płacą jest w sobie” Cnota, według ludzkiej egzystencji widzianej oczami humanisty, jest największą wartością, która pielęgnowana w sercu człowieka może być dla niego swoistą ozdobą życia. Bezpośrednio z cnota związana jest tak zwana dobra sława, tzn. dobra opinia u współczesnych, a po śmierci pamięć u potomnych. Zapatrywania na miłość w światopoglądzie humanistów przyjmowały różne kształty: Miłość do kobiety, dojrzałe uczucie, miłość do żony, miłość do ojczyzny, do Boga, przyrody, miłość do dziecka. Miłość zmysłowa do kochanki, pełna erotyzmu głównie we fraszkach. Fraszka "Raki" czytana dobrze ukazuje zalety kobiet, czytana wspak - nie należy jej brać poważnie: „Folgujmy paniom nie sobie, ma rada; Miłujmy wiernie nie jest w nich przysada. Godności trzeba nie za nic tu cnota, Miłości pragną nie pragną tu złota” Bóg w renesansie nie odgrywał już takiej roli jak w średniowieczu. Teraz w centrum był człowiek. W okresie reformacji obalano dogmaty katolickie, powstawały nowe odłamy religijne np. luteranizm, kalwinizm, anglikanizm. Odrzucono w kąt bezgraniczne wielbienie Boga jako surowego sędziego. Teraz Bóg jawił się jako przyjazny, kochający ludzi i wybaczający ojciec, który stworzył zachwycająco piękny świat opisany przez Kochanowskiego w „Pieśni XXV”: „Tobie k’woli rozliczne kwiatki wiosna rodzi, Tobie k’woli w kłosianym wieńcu lato chodzi Wino jesień i jabłka rozmaite dawa, Potym do gotowego gnuśna zima wstawa.” Pieśń XXV jest pochwałą niewidzialnego Boga poprzez pochwałę widzialnego świata. Pieśń ta wyraża przekonanie, że piękno świata, dzieło Boga polega nie na urodzie poszczególnych elementów, ile na harmonii z zgodnym porządku całości. Dużym smutkiem ogarnia Kochanowskiego śmierć ukochanej córeczki, Orszulki. Treny pokazują uczucia humanisty na śmierć bliskiej osoby. W nich cały pogląd prawdziwego humanisty epoki odrodzenia na życie i świat zachwieje się. Stoik i epikurejczyk zarazem nie może pogodzić się ze stratą kogoś bliskiego. Żali się w „Trenie VIII”: „Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, Moja droga Orszulo, tym zniknienim swoim. Pełno nas, a jakoby nikogo nie było: Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.” W sercu jednak wiedział, że tak się musi dziać, a jego płacze nic nie dają. Dlatego wszystkie kolejne, po pierwszym, treny są stopniowym uspokojeniem. W nich jednak powstają kolejne pytania odnośnie życia i śmierci. Kochanowski tak cierpi, że gubi na moment swoją wiarę. Nie chce wierzyć, że Bóg mógł mu sprawić taką przykrość. Na szczęście autor, jak prawdziwy humanista, odnajduje swoją filozofię i z biegiem czasu uświadamia sobie, że jego lamenty i tak nie wrócą mu ukochanej córy. Moim zdaniem renesansowi humaniści wytworzyli bardzo ciekawe spojrzenie na świat. Uważam, że człowiek jest najważniejszą istotą i to badanie świata oraz człowieczeństwa powinno być naszym głównym celem. Dlatego zdanie: „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” staje się powoli w moim życiu ważną sentencją. Połączenie stoicyzmu i epikureizmu jest, według mnie, doskonałym wyjściem, nie tylko dla humanistów odrodzenia, ale także dla współczesnego społeczeństwa. Życie chwilą, korzystanie z najróżniejszych rozrywek dzisiejszego świata, czyli po prostu „carpe diem” jest dla wielu współczesnych ludzi sposobem na życie. Dodatkowo przy zachowaniu wewnęrznego spokoju, pewnego dystansu do smutków i radości, jako podstaw stoicyzmu, można naprawdę cieszyć się z życia. Odkrycie takiego pomostu między tymi dwiema postawami to duży sukces całej epoki renesansu. Myślę, że jest to znakomita rada, jak stać się szczęśliwym człowiekiem. Jako pierwsi odkryli ten sposób właśnie humaniści renesansowi, za co jestem im naprawdę wdzięczny. Jan Kochanowski, znakomity i wybitny poeta renesansu doskonale pokazał w swojej twórczości, że połączenie w życiu codziennym tych dwóch nurtów może dać wymierne efekty. Jestem również pełen podziwu dla wszechstronności artystów odrodzenia. Przyswajanie takiej ilości wiedzy świadczy o wyjątkowości artystów, żyjących w tej epoce. To w renesasnie powstawały wspaniałe budowle, poeci zaczęli tworzyć w narodowym języku, a nie tylko po łacinie. Odkrycie druku przez Jana Gutenberga wpłynęło na rozpowszechnienie książek i, co za tym idzie, na zmniejszenie analfabetyzmu. Jak widać renesans to nie tylko „życie chwilą”, ale również epoka, w której dokonano wielu cennych odkryć przydatnych do dnia dzisiejszego. W egzystencji humanistów podoba mi się podejście do życia - nieskomplikowane, a przy tym pełne uroku i mądre. Gdyby wiekszość ludzi kierowała się zasadami, które przetrwały w dziełach np. Kochanowskiego, kto wie, czy na świecie nie zapanowałaby sielankowa harmonia. A chociaż straciły dzisiaj na popularności niektóre hasła - bardziej niż doskonała cnota liczy się często zasobność portfela - uważam, że wiele z filozofii renesansowej można przyjąć do siebie. Bibliografia: · Michał Hanczakowski, Michał Kuziak, Andrzej Zawadzki, Bernadetta Żynis: Epoki literackie od antyku do współczesności. Wyd. Park. Bielsko-Biała 2002. · Garsztka Tadeusz, Grabowska Zuzanna, Olszowska Gabriela: W rodzinnej Europie. Kształcenie literacko-kulturowe. Podręcznik dla ucznia, klasa III Gimnazjum. Do Itaki. Wyd. Znak. Kraków 2001. · Garsztka Tadeusz, Grabowska Zuzanna, Olszowska Gabriela: Z Panem Cogito. Kształcenie literacko-kulturowe. Podręcznik dla ucznia, klasa II Gimnazjum. Do Itaki. Wyd. Znak. Kraków 2001. · Garsztka Tadeusz, Grabowska Zuzanna, Olszowska Gabriela: Z XX i XXI wieku. Kształcenie literacko-kulturowe. Podręcznik dla ucznia, klasa I Gimnazjum. Do Itaki. Wyd. Znak. Kraków 2000. · Krzyżanowski Julian: Dzieje literatury polskiej. Wyd. PWN, Warszawa 1972. · Grzegorz Wojciechowski: Historia, podręcznik, II klasa Gimnazjum. Wyd. Arka, Poznań 2000. · Internet. Mottem humanistów jest. człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce. użyj dnia. wiem, że nic nie wiem. Multiple Choice. Nic co ludzkie nie jest mi obce to związek frazeologiczny oznaczający, że sprawy dotyczące człowieka, jego zachowania oraz fizjologii nie są dla danej osoby to, że ziemskie sprawy i problemy nie stanowią żadnej tajemnicy i są powszechne, ponieważ po drugiej stronie też jest człowiek z takimi samymi problemami do te zostały wypowiedziane w epoce renesansu przez Terencjusza. Sentencja miała na celu ukazanie wartości człowieka nie tylko poprzez duszę i umysł, lecz także wyrażenie brzmiało „homo sum humani nihil a me alienum puto”, co oznacza „człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. Co to znaczy Nic co ludzkie nie jest mi obce?Dowiedz się co oznacza „Nic co ludzkie nie jest mi obce” razem z opisem definicji tego wyrażenia. Jak stosować ten zwrot, oraz jak się nim poprawnie tym, co to jest Nic co ludzkie nie jest mi obce przeczytasz w tym to znaczyco jest znaczyco oznaczaWszystkie publikowane materiały są weryfikowane przez naszą redakcję. W słowach Terencjusza ,, Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce" zawarta jest myśl, która mówi o tym, że ja, jako człowiek posiadam różne wartości np. etyczne czy moralne, różnię się od innych stworzeń żyjących na ziemi i że wszelkie ludzkie ,,sprawy'' są mi doskonale znane, potrafię się z nimi obchodzić ze spokojem. Hasłem Humanistów było stwierdzenie Terencjusza: ''Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce''. W centrum uwagi Jana Kochanowskiego był człowiek i jego codzienne sprawy. Postaram się udowodnić przedstawioną tezę trzema argumentami. Po pierwsze Kochanowski zdawał sobie sprawę, że wszystko przemija, że ludzie są śmiertelni i że każdy nie zna czasu życia jak i śmierci, lecz dowiedział się o tym w pełni po śmierci jego córki Urszulki (Tren XIX). Następnym utworem jaki zdołałem przeczytać, opowiadający o stroicyźmie jest to fraszka ''O żywocie ludzkim'' Tyle, że tutaj poeta snuje reflekcje na temat ludzkiego życia i zastanawia się czy warto o nie walczyć, skoro i tak przyjdzie nieunikniona śmierć. Życie ludzkie porównuje do marionetki, gdzie wszystko jest ulotne. Ostatnim już argumentem udowadniający tezę będzie o tym jak poeta pochwalał szczęście i spokojne życie na wsi. O tym mówią dwa utwory ''Na lipę'' oraz ''Na dom w Czarnolesie''. Ten pierwszy jest jednym z najbardziej znanych fraszek czarnoleskich. Utwór przedstawia arkadyjską naturę, która daje ludziom różne potyczki, ukojenie i beztroskie bytowanie. Ta fraszka jest wyrazem epikurejskich przekonań Kochanowskiego. Natomiast drugi utwór jest o charakterze religijnym tę fraszkę można odczytać jako modlitwę. Podsumowując moją wypowiedź na temat twórczości Jana Kochanowskiego, stwierdzam, że przywołane przeze mnie powyżej przykłady doskonale obrazują, w jaki sposób poeta czarnoleski realizował w tworzonych przez siebie dziełach naczelne hasło humanistów: "Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce". Nie da się zaprzeczyć, że w swoich utworach pisał o wszystkim, co tylko w jakiś sposób związane było z człowiekiem. Nie bał się także poruszać pewnych życiowa, którą proponował swoim odbiorcom, według mnie, jest bardzo ciekawym rozwiązaniem i sądzę, iż ludzie powinni się do niej stosować także w dzisiejszych czasach.

Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce Terencjusz Renesans z francuskiego; odrodzenie. Odrodzenie ideałów, norm, filozofii antyku. Termin Jacoba Burchardta, XIX- wiecznego badacza literatury.

kamil pisze: Hasłem Humanistów było stwierdzenie Terencjusza: ”Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. W centrum uwagi Jana Kochanowskiego był człowiek i jego codzienne sprawy. Postaram się udowodnić przedstawioną tezę trzema argumentami. Po pierwsze Kochanowski zdawał sobie sprawę, że wszystko przemija, że ludzie są śmiertelni i że każdy nie zna czasu życia jak i śmierci, lecz dowiedział się o tym w pełni po śmierci jego córki Urszulki (Tren XIX). Następnym utworem jaki zdołałem przeczytać, opowiadający o stroicyźmie jest to fraszka ”O żywocie ludzkim” Tyle, że tutaj poeta snuje reflekcje na temat ludzkiego życia i zastanawia się czy warto o nie walczyć, skoro i tak przyjdzie nieunikniona śmierć. Życie ludzkie porównuje do marionetki, gdzie wszystko jest ulotne. Ostatnim już argumentem udowadniający tezę będzie o tym jak poeta pochwalał szczęście i spokojne życie na wsi. O tym mówią dwa utwory ”Na lipę” oraz ”Na dom w Czarnolesie”. Ten pierwszy jest jednym z najbardziej znanych fraszek czarnoleskich. Utwór przedstawia arkadyjską naturę, która daje ludziom różne potyczki, ukojenie i beztroskie bytowanie. Ta fraszka jest wyrazem epikurejskich przekonań Kochanowskiego. Natomiast drugi utwór jest o charakterze religijnym tę fraszkę można odczytać jako modlitwę. Podsumowując moją wypowiedź na temat twórczości Jana Kochanowskiego, stwierdzam, że przywołane przeze mnie powyżej przykłady doskonale obrazują, w jaki sposób poeta czarnoleski realizował w tworzonych przez siebie dziełach naczelne hasło humanistów: „Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”. Nie da się zaprzeczyć, że w swoich utworach pisał o wszystkim, co tylko w jakiś sposób związane było z człowiekiem. Nie bał się także poruszać pewnych życiowa, którą proponował swoim odbiorcom, według mnie, jest bardzo ciekawym rozwiązaniem i sądzę, iż ludzie powinni się do niej stosować także w dzisiejszych czasach.
Podsumowując moją wypowiedź na temat twórczości Jana Kochanowskiego, stwierdzam, że przywołane przeze mnie powyżej przykłady doskonale obrazują, w jaki sposób poeta czarnoleski realizował w tworzonych przez siebie dziełach naczelne hasło humanistów: „Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”.
Renesansowe poglądy na miejsce człowieka we wszechświecie i społeczeństwie określa humanizm, który koncentrował się na człowieku i jego osobowości czyli tzw. antropocentrymz. Antropocentryzm jest wyznacznikiem światopoglądu epoki renesansu, który stawiał człowieka w centrum zainteresowania. Hasłem oddającym ideę tej epoki jest ,, Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce “. Inspiracją renesansu w znacznym stopniu był antyk, z którego zaczerpnięto min. podziw dla ludzkiego ciała. Twórczość Jana Kochanowskiego i Mirandoli odzwierciedla poglądy na miejsce człowieka we artykuł aby odblokować treśćRenesansowe poglądy na miejsce człowieka we wszechświecie i społeczeństwie określa humanizm, który koncentrował się na człowieku i jego osobowości czyli tzw. antropocentrymz. Antropocentryzm jest wyznacznikiem światopoglądu epoki renesansu, który stawiał człowieka w centrum zainteresowania. Hasłem oddającym ideę tej epoki jest ,, Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce “. Inspiracją renesansu w znacznym stopniu był antyk, z którego zaczerpnięto min. podziw dla ludzkiego ciała. Twórczość Jana Kochanowskiego i Mirandoli odzwierciedla poglądy na miejsce człowieka we w swoim utworze ,, O godności człowieka " określił pozycję człowieka we wszechświecie. Człowiek jest najbardziej szczęśliwą i godną istotą, przez co budzi zazdrość innych stworzeń stojących niżej i wyżej. Jego miejsce w tej hierarchii wynika z hojności Boga, który dał mu rozum i wolną wolę. Przedstawia człowieka jako kreatora własnego losu który może kształtować siebie samego i spełniać własne pragnienia będąc jednocześnie odpowiedzialnym za własne wybory. Wyjątkowa i uprzywilejowana pozycja człowieka może się ciągle zmeiniać, gdyż człwiek może spaść lub wznieść się na wyższy poziom. Pokazuje poszukiwania harmonii i ładu w życiu poprzez łączenie cielesnosci z duchowością Kochanowski w swojej ,, Pieśni IX " podkreśla wysoką pozycję człowieka we wszechświecie dzięki rozumowi i mowie. Czlowiek został wybrany i uprzywilejowany przez Boga. Świadomy przemijania czasu powinien sprawy duchowe przedkładać nad materialne. Akceptuje śmierć jako rzecz naturalną i trwa w przekonaniu o nietrwałości dóbr materialnych i wyższości bogactw duchowych. Celem jego zycia jest pozostawienie po sobie dobrego imienia. Sposobem na zdobycie sławy jest praca dla innych zgodnie ze swoimi zdolnościami. Osiągnięcie dobrej sławy jest ostatnią moralną nagrodą człowieka. Musi przestrzegać praw i pilnować porządku opisuje miejsce człwieka wśród wszystkich bytów zarówno tych wyższych jak i niższych, a Kochanowski pokazuje wyższość człowieka nad wszystkim i wyróżnienie przez Boga. W obu tekstach podkreślona jest pozycja człowieka we wszechświecie, która wynika z hojności Boga. Odzwierciedlaja one humanistyczne zainteresowanie człowiekiem i antropocentryzm.
\n\n \n\n człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce
Zlf4.
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/20
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/89
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/41
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/78
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/32
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/90
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/75
  • b7sd2jxbl9.pages.dev/22
  • człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce